Contrast
Size
history

Sztuka w służbie dyplomacji

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Pałac Brühla stał się siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Aby mógł odzyskać swój dawny blask, konieczna była jego rewitalizacja. Projekt przebudowy gmachu, a później kierownictwo robót, powierzono architektowi Bohdanowi Pniewskiemu. Prace ruszyły na dobre dopiero po opuszczeniu głównego budynku przez urząd Telegrafu w 1932 roku.

Hall gmachu MSZ, po obu stronach kolumny, po prawej schody, na wprost drzwi wpisane w łuk. Zdobiony sufit z wnęką i podświetleniem.
Hall w gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, 1936 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pniewski wzorował się na rokokowych elewacjach pałacu, zrekonstruował łamany dach, a wnętrze dostosował do potrzeb ministerstwa. Obniżył również o metr pałacowy dziedziniec, pokrywając go kamiennymi płytami. Budynek zyskał zupełnie nowe, modernistyczne skrzydło zwrócone w stronę Ogrodu Saskiego. Na jego parterze mieścił się apartament ministra Józefa Becka, natomiast na piętrze znajdowała się sala balowa. Znacznej rozbudowie uległy pałacowe oficyny. Zaprojektowane przez Pniewskiego nowoczesne, stylowe wnętrza stanowiły jedną z najciekawszych kreacji architektonicznych okresu międzywojennego.

Doradca artystyczny MSZ

Ważnym elementem polityki zagranicznej państwa było promowanie polskiej sztuki poza granicami kraju. W tym celu przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych powołano Towarzystwo Szerzenia Sztuki Polskiej Wśród Obcych. W Departamencie Administracyjnym utworzono urząd doradcy artystycznego, który objął powszechnie znany i obecny w polskim życiu kulturalnym Jerzy Warchałowski. Jego zadaniem było doradzanie administracji centrali i przedstawicielstwom dyplomatycznym Rzeczypospolitej za granicą w zakupie mebli, dzieł sztuki, zastaw stołowych czy dywanów. Doradca pilnował, aby znajdowały się w nich przedmioty o wysokiej wartości artystycznej, reprezentujące polską sztukę.

Spółdzielnia „Ład”

Jerzy Warchałowski był współzałożycielem powstałej w 1926 roku Spółdzielni Artystów „Ład”. Stylem dominującym w twórczości jej członków była polska odmiana art déco. Produkty Spółdzielni były nowoczesne i funkcjonalne, a inspiracje twórcy czerpali z polskiej sztuki ludowej. „Ład” odegrał ważną rolę w wyposażeniu i dekoracji wnętrz Pałacu Brühlowskiego.

Plafon przedstawiający postaci stojące na okręgu, głowami zwrócone do środka.
Plafon w gabinecie ministra autorstwa Felicjana Kowarskiego, 1936 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kiedy w czerwcu 1937 roku do Polski miał przybyć król Rumunii Karol II, przebudowa gmachu ministerstwa była prawie ukończona. Jadwiga Beck, żona ministra spraw zagranicznych, przed przyjazdem monarchy wydała pierwsze przyjęcie dla ścisłego grona współpracowników. O wnętrzach, które należały do największych osiągnięć polskiej sztuki i rzemiosła artystycznego okresu dwudziestolecia międzywojennego, tak pisała w autobiografii (Kiedy byłam Ekscelencją, Warszawa 1990): Oświetlone salony, lśnią posadzki, wnętrza projektowane przez polskich artystów, obrazów niewiele, ale dobre. Kilka plafonów malowanych przez Kowarskiego. Kwiatów mnóstwo i dekoracyjnych gałęzi z parku Skaryszewskiego. Tkaniny, wazony  z „Ładu”. Kandelabry, patery, popielniczki wykuwał Henryk Grunwald. W uznaniu za swój polski styl Spółdzielnia „Ład” otrzymywała zlecenia na wyposażanie wnętrz innych ważnych instytucji państwowych, takich jak: ambasady, konsulaty czy ministerstwa. Jej działalność miała duży wpływ na polską sztukę użytkową. Rozwój „Ładu” zahamował wybuch II wojny światowej.

Odkrycia archeologiczne

W trakcie prowadzonych w 2006 roku prac archeologicznych poprzedzających planowaną odbudowę Pałacu Saskiego przebadano niewielki fragment posesji Pałacu Brühlowskiego. Miała na nim powstać droga dojazdowa do inwestycji od strony ulicy Wierzbowej. Odsłonięto wówczas południową oficynę, w której zachowała się w dosyć dobrym stanie łazienka wyłożona białymi kafelkami. Poza tym odkryto niewielką piwniczkę oraz fragment kamiennego dziedzińca. Archeologom udało się spenetrować rozległe pomieszczenie pod dawnym modernistycznym skrzydłem. To tam najprawdopodobniej znajdował się schron, z którego korzystał minister Józef Beck wraz ze swoimi współpracownikami podczas bombardowań Warszawy we wrześniu 1939 roku. Z zasypanych piwnic wydobyto fragmenty rzeźb, kolumn, a także innych detali architektonicznych. Wiele przedmiotów można zaliczyć do ekskluzywnych, znaleziono bowiem m.in.: srebrne sztućce, półmisek platerowany srebrem, jak również fragmenty porcelanowych serwisów.

Serwisy z Ćmielowa

Kubizująca dekoracja spodka, kolory: czarny, odcienie niebieskiego, różowego, czerwonego, połączenie różnych figur.
Spodek z serwisu Płaskiego z dekoracją kubizującą znaleziony w trakcie wykopalisk w 2006 roku w oficynie Pałacu Brühla. Fot. J. Borowska

Kilka porcelanowych spodków posiadało sygnatury Fabryki Porcelany i Wyrobów Ceramicznych w Ćmielowie S.A. Należały one do serwisu Płaskiego przeznaczonego do kawy, który wytwórnia wprowadziła do produkcji w latach 1932-1934. Projekt został zakupiony w paryskiej pracowni Bogdana Wendorfa. Dzbanek, mlecznik i cukiernica, należące do zestawu, miały spłaszczone brzuśce o prostokątnym przekroju, a wraz z filiżankami charakterystyczne geometryczne ucha. Ten nowoczesny fason, utrzymany w stylistyce art déco, był produkowany w wielu dekoracjach. Zdobiono go zarówno mechanicznie, jak i ręcznie farbami oraz nadrukami kupowanymi często za granicą. Jeden ze spodków serwisu Płaskiego posiadał dekorację kubizującą, która jest przykładem awangardy w porcelanie. Miał jaskrawą paletę barw zamkniętą w formach geometrycznych oraz roślinnych, na które naniesiono złote krople. Wnętrza filiżanek, podobnie jak uchwyty i lejki, były złocone.

Dekoracja spodka przedstawiająca kobiety z wachlarzami w japońskich strojach. W tle woda z wyrastającymi z niej trawami i kwiatami. Kobieta na pierwszym planie prawą rękę wyciąga w kierunku bociana stojącego w wodzie na jednej nodze.
Fragment spodka z serwisu Płaskiego z dekoracją japońską znaleziony w trakcie wykopalisk w 2006 roku w oficynie Pałacu Brühla. Fot. J. Borowska

W zdobieniu porcelany sięgano również po motywy orientalne. W oficynie Pałacu Brühla odkopano też fragmenty serwisów w garniturze japońskim i tureckim. Wyroby z Ćmielowa cieszyły się wielkim uznaniem wśród nabywców, a z czasem stały się ikonami art déco polskiej porcelany. Fabryka realizowała wiele prestiżowych zamówień wykonując rozbudowane zastawy o charakterze reprezentacyjnym dla polskich ambasad, a nawet dla prezydenta Ignacego Mościckiego.

Autor: Joanna Borowska